Marcin Wasilewski Trio łączy wielką jazzową tradycję i nowoczesność, w kluczowej dla współczesnego jazzu i także ogromnie wymagającej formule fortepianowego trio, a jednocześnie potrafi znaleźć w jej obrębie swój własny rozpoznawalny głos.
To także jeden z najbardziej konsekwentnie rozwijających się zespołów polskiej sceny, otwarty na inspiracje otaczającą ich muzyką i przekuwający je we własny język muzycznej wypowiedzi. Uznawana jest za jedną z najwybitniejszych i unikatowych formacji jazzowych swojego pokolenia, cieszy się uznaniem zarówno na scenie krajowej, jak i zagranicznej.
W 2019 roku zespół obchodził 25 rocznicę istnienia w niezmienionym składzie. Jego historia sięga jednak 1990 roku. Wówczas powstała formacja Simple Acoustic Trio złożona z uczniów liceum muzycznego w Koszalinie. Na scenie zadebiutowali rok później. Niemal od samego początku zespół zaznaczał swoją obecność na scenie zbierając najbardziej prestiżowe nagrody zarówno w Polsce jak i za jej granicami. W 1993 roku do składu dołączył jako ostatni, perkusista Michał Miśkiewicz, syn słynnego jazzowego saksofonisty Henryka Miśkiewicza. Od tego momentu formacja działa jako kompletny band niepoddający się żadnym personalnym zawirowaniom.
W 1996 roku Simple Acoustic Trio miało już na swoim koncie pierwszą płytę autorską (do dziś wydali ich siedem). Na sklepowe półki nakładem krakowskiej firmy Gowi Records trafiła w 1995 roku płyta Komeda i stała się jednym z najgłośniej komentowanych debiutów tamtych lat. Album w całości wypełniony był kompozycjami pióra ojca polskiego jazzu Krzysztofa Komedy. Zarówno krytyka, jak i publiczność dostrzegła w młodej grupie już nie interpretatorów historycznego dorobku polskiego jazzu, ale także jej twórczych kontynuatorów i upatrywać zaczęła w zespole jednej z największych nadziei polskiego jazzu.
Wkrótce też muzyką grupy zainteresował się sam Tomasz Stańko. W końcu lat 90. poszukiwał dla siebie kolejnego kwartetowego składu, który tak jak kiedyś grupa z Bobo Stensonem – fortepian, Andersem Jorminem – kontrabas i legendą brytyjskiej sceny Tonym Oxleyem w pełni oddawałby jego artystyczne zamiary. Spotkanie z Tomaszem Stańką było punktem zwrotnym w karierze tria. W jednym z wywiadów słynny trębacz tak komplementował młodszych kolegów: W całej historii polskiego jazzu nie było takiej grupy jak oni.