„Jego inspiracja pochodzi od innych”, „Tematy… jak z »Holendra tułacza«”, „Idee Mahlera pozbawione są całkowicie oryginalności”, „Eklektyk, którego niemal wszystkie melodie zostały zapożyczone” to kilka fragmentów z recenzji muzyki Gustava Mahlera. Za życia znany był głównie jako dyrygent, a jego twórczość spotykała się z miażdżącą krytyką.
Gustav Mahler, kompozytor austriacki, ale urodzony na Morawach. Żył na przełomie XIX i XX wieku w dość burzliwych czasach schyłku Monarchii Habsburskiej, Sigmunda Freuda i wschodzącej sławy Alberta Einsteina. Ów niemieckojęzyczny krąg kulturowy przedstawiał wówczas tygiel myśli, do czego dochodziła atmosfera wyczerpania idei muzycznego romantyzmu. Już niebawem nastanie rok 1913, kiedy publiczność wiedeńska zaatakuje Schoenberga [dosłownie (!) podczas wykonania m.in. utworów Weberna], a w Teatrze przy Champs-Élysées dojdzie do bójek w trakcie wystawienia baletu „Święto wiosny” Igora Strawińskiego. W tych ciekawych czasach pracował Mahler, który jako dyrygent został zapamiętany przez wiedeńskich muzyków jako dyktator, siejący terror, ale i wymagający, wspaniały artysta. Jego dalsze przystanki zawodowe to Kassel, Lipsk, Praga, Ołomuniec, Budapeszt i Beyreuth oraz Nowy Jork.
Dla Mahlera kompozytora istnieje tylko wielka symfonika wszelka inna twórczość schodzi na plan dalszy (zniszczył wczesne utwory). Formalnie jego symfonie należą jeszcze do poprzedniej epoki romantyzmu, lecz ich zawartość, skomplikowane plany tonalne, przełamywanie formalnych konwencji wszystko to zwiastuje nadejście modernizmu. Symfonia siódma, podobnie jak pozostałe, należy do najdłuższych w historii, trwa bowiem 80 minut. Powstała w czasie triumfów Mahlera dyrygenta, aczkolwiek trzeba przyznać, że także symfonie był już wówczas doceniane. „Siódma” miała szansę być najbardziej pogodną w świecie Mahlerowskich symfonii, jednak nie pozwoliły na to wydarzenia z osobistego życia kompozytora. Oto kiedy dzieło było już ukończone, na szkarlatynę zmarła córka artysty (1907). W opinii muzykologów to tragiczne wydarzenie, a także bunt zespołu wiedeńskiej opery wpłynęły na pogorszenie się stanu zdrowia kompozytora. Opanował go nastrój depresyjny, a w partyturze „Siódmej” zaczęły pojawiać się rewizje i zmiany… Tragiczny rys przenika zresztą niemal całą muzykę artysty, jakby ciążyło nad nim straszliwe fatum. Badacze jego twórczości wskazują, że styl symfoniczny jest w tym wypadku mocno zakorzeniony w kontekstach biograficznych. Ojciec Mahlera miał karczmę, w której Gustaw za młodu często przesiadywał. Wówczas, już w młodych latach, był świadkiem rodzinnych tragedii, jego siostry i braciszkowie umierali na nieuleczalne wówczas choroby (szkarlatyna, dyfteryt). Podczas gdy rodzeństwo wynoszono tylnymi drzwiami, frontowymi wchodzili goście, aby napić się piwa. Mahler był zatem świadkiem trywializowania śmierci. Stąd też według Normana Lebrechta, biografa kompozytora w jego symfoniach słyszymy tak zaskakujące połączenia patosu i beztroski, żałoby i melodii z tancbudy.
Mahler jest dziś uważany za jednego z największych symfoników w historii muzyki. To wielki pieśniarz tęsknoty, który na tej ziemi nie mógł zaznać ukojenia. Bojownik o artystyczną doskonałość i głębię wyrazu. Kiedy pewnego dnia w Hollywood pokazano film „Śmierć w Wenecji” (1971) ze słynnym Adagietto z V symfonii Gustawa Mahlera jakiś producent filmowy spytał… kto napisał muzykę. Gdy padła odpowiedź, producent przeszedł od razu do rzeczy: Czy możemy go kupić?
------------------------------
dr Mikołaj Rykowski
Muzykolog i dyplomowany klarnecista, związany z Katedrą Teorii Muzyki na Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. Autor książki i licznych artykułów poświęconych fenomenowi Harmoniemusik XVIII-wiecznej praktyce zespołów instrumentów dętych. Współautor scenariuszy "Speaking concerts" i autor słownych wprowadzeń do koncertów filharmonicznych w Szczecinie, Poznaniu, Bydgoszczy i Łodzi.
Die Ausstellung ist während der Veranstaltung verfügbar:
VI Międzynarodowe Biennale Plakatu Społeczno-Politycznego“Dwanaście uniwersalnych wartości:
nadzieja, tolerancja, szacunek, wolność, przełamywanie barier, spotkanie, odpowiedzialność, sprawiedliwość, porozumienie, solidarność, dialog, równość, które określiły nasze działania, jako drogowskazy wpisuję się w idee Biennale i stanowią linię przewodnią i motywację dla naszych dalszych działań”. Za słowami
Leszka Szustera dyrektora Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży i
Pawła Warchoła kuratora wystawy, podpisało się kilkuset artystów z 27 krajów, tworząc
594 plakatów. Dzieła te stanowią graficzny odzew na współczesną rzeczywistość.