Gdy kompozytor stawia ostatnią kreskę w partyturze, nie może przewidzieć, jak potoczą się losy właśnie ukończonego dzieła. A one potrafią być całkowicie nieprzewidywalne, czego niezwykłym przykładem jest historia III Symfonii Henryka Mikołaja Góreckiego.
Kompozycja na sopran solo i orkiestrę powstała w 1976 roku na zamówienie rozgłośni Südwestfunk w Baden-Baden, a jej premiera odbyła się w kolejnym roku w Royan. Zarówno pierwsze światowe wykonanie, jak i polska premiera podczas festiwalu Warszawska Jesień w tym samym roku wzbudziły sprzeczne odczucia krytyków i słuchaczy. Górecki w latach 60. młody gniewny, przedstawiciel polskiej awangardy muzycznej, znany z rewolucyjnych brzmień i skomplikowanych rozwiązań w swojej najnowszej symfonii całkowicie zmienił język muzyczny. Zwrócił się ku ograniczaniu i upraszczaniu środków muzycznych, opierając całe, prawie godzinne dzieło zaledwie na kilku akordach.
Utwór przepełniony jest frazami pełnymi melancholii i bólu, co sugeruje już podtytuł: „Symfonia pieśni żałosnych”. Wpływ na wydźwięk dzieła ma jego warstwa słowna trzy części cyklu symfonicznego spaja temat cierpienia matki po stracie dziecka, który wyrażony został w trzech tekstach pochodzących z różnych epok. W pierwszej części, utrzymanej w formie ścisłego kanonu, Górecki sięgnął do średniowiecznego „Lamentu świętokrzyskiego”. W drugiej wykorzystał inskrypcję wydrapaną na ścianie celi katowni gestapo „Palace” w Zakopanem, gdzie więziona była młoda dziewczyna Helena Błażusiakówna. Trzecie ogniwo odnosi się do czasu powstań śląskich (1919-1921) i zawiera cytat z ludowej pieśni opolskiej ze zbiorów Adolfa Dygacza, w której matka opłakuje poległego w walce syna.
Radykalna redukcja materiału muzycznego przy jednoczesnej olbrzymiej sile wyrazu, spowodowanej tematyką dzieła, w latach 70. nie zjednała Góreckiemu wielu entuzjastów. Zupełnie nieoczekiwanie jednak na początku lat 90., po ponownym nagraniu utworu przez amerykańską śpiewaczkę Dawn Upshaw razem z London Sinfonietta pod dyrekcją Davida Zinmana, III Symfonia otrzymała drugie życie. Zyskała ogromną popularność na Zachodzie, trafiając na szczyty list przebojów, a także do ścieżek dźwiękowych wielu filmów. Sam Górecki został zasypany listami od wzruszonych utworem słuchaczy oraz licznymi propozycjami zagranicznych koncertów.
FILMY I ZDJĘCIA
Fotorelacja - 2018-11-11- Jesteśmy w domu - STO NA STO | Muzyczne dekady wolności | Górecki
SZCZEGÓŁY
STO NA STO | Muzyczne dekady wolności | Górecki
11-11-2018 17:00

sala symfonicznaFilharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie
ul. Małopolska 48
70-515 Szczecin